W ostatnim dniu naszej rosyjskiej przygody odwiedziliśmy muzeum Grand Maket Russia. Nie mogliśmy poświęcić zbyt dużo czasu na zwiedzanie tego cuda, bo już o 14:25 mieliśmy lot do Polski. Byliśmy jednak pełni optymizmu, że zdążymy wszystko zobaczyć. Do muzeum dotarliśmy jeszcze przed otwarciem, żeby wejść jako pierwsi. Udało się!!! 🙂
Grand Maket Russia to prywatne muzeum w Sankt Petersburgu w Rosji, którego autorem i inwestorem jest lokalny biznesmen – Sergey Morozov. Na makiecie zajmującej osiemset metrów kwadratowych, odtworzył on w skali 1:87 każdy region kraju, uwzględniając charakterystyczne zabytki, zabudowy, cechy geograficzne i warunki klimatyczne. Budowa modelu zajęła pięć lat, a do jej powstania przyczyniło się ponad sto osób. Oficjalne otwarcie odbyło się 8 czerwca 2012 r.
Po wejściu do pomieszczenia, na pierwszy rzut oka, stwierdziliśmy, że bez najmniejszego problemu uda się nam zobaczyć wszystko. Jednak już po chwili ta euforia minęła, bo jak stanęliśmy w jednym miejscu, by przyjrzeć się szczegółom, scenkom, jeżdżącym pojazdom to okazało się, że nie wiadomo kiedy minęło 20 minut, a przed nami jeszcze właściwie całkiem sporo atrakcji. Ruszyliśmy w te pędy, niczym Chińczyki, by nie przegapić żadnego szczegółu. Ta makieta jest w ciągłym ruchu. Po mostach i tunelach jeżdżą pociągi, po miejskich ulicach pędzą samochody, na placach budowy wre praca. Oczy wodzą po każdym najmniejszym elemencie.
Pociągi, samochody i autobusy poruszają się i zatrzymują na światłach, przystankach autobusowych oraz migających sygnałach, zmieniają prędkości i omijają się nawzajem. A to dzięki zastosowaniu systemu o nazwie Faller Car System. W wielu miejscach na makiecie znajdują się przyciski, których wciśnięcie wprawia w ruch poszczególne elementy makiety. Klikając na taki przycisk możemy pompować ropę naftową, zatrzymać przestępców czy ugasić pożar. Mega atrakcja! 🙂
Nie tylko na makiecie dzieję się dużo ciekawych rzeczy. Gdy spojrzymy nieco niżej, zobaczymy serce, wszystkie układy, zapasowe pojazdy, metry torów i wszelkiej elektroniki, dzięki której cała ta machina funkcjonuje. Ten wielopoziomowy układ składa się z ponad 2500 metrów szyn i 452 skrzynek przełączników, a wszystko po to, by zoptymalizować ruch na makiecie.
Widzieliśmy także punkt dowodzenia makietą. Panowie, którzy tam siedzą obserwują czy wszystko działa jak należy. Jeśli któryś pojazd się zatnie, bądź coś nie działa poprawnie przychodzi jeden z nich i natychmiast usuwa usterkę.
Na makiecie mogliśmy obserwować każdą sferę codziennego życia w Rosji: pracę, wypoczynek, sport, naukę, służbę wojskową, życie na wsi, podróże, uroczystości, a nawet próbę ucieczki z więzienia.
Warto oglądać makietę dokładnie, aby nie przegapić wielu szczegółów i zabawnych scenek – ucieczki więźniów z zakładu karnego przez własnoręcznie wykopany tunel, reportażu ekipy telewizyjnej z pola, na którym pojawiły się kręgi w zbożu, pijanych kolegów śpiewających na dworcu kolejowym, napaści niedźwiedzia na turystów, Putina na niedźwiedziu, dziecka w kapuście, złomiarzy, pani wywracającej się na schodach czy dzieci szalejących na plaży nad Morzem Czarnym. Takich smaczków jest tu wiele, staraliśmy się dojrzeć ich jak najwięcej, pomimo, iż tempo zwiedzania było coraz szybsze. Gdzie tylko przystawaliśmy znajdowaliśmy nowe, interesujące szczegóły. Nad makietą ciągle pracuje cały sztab ludzi. Artyści wciąż dodają lub modyfikują jej elementy, więc nigdy nie jest tu nudno.
My tu biegamy, chwytamy wzrokiem każdy szczegół, robimy zdjęcia, filmiki, a tu niespodzianka – robi się ciemno, ale tak stopniowo, przez zachód słońca po noc. Taka zmiana cyklu dnia i nocy to kolejna atrakcja tego miejsca. Co 13 minut zmienia się oświetlenie makiety i dzień stopniowo przechodzi w noc. Oświetlenie nocne trwa 2 minuty, cała makieta pogrąża się wtedy w mroku. W tym czasie włączają się uliczne lampy, reflektory samochodów i pociągów oraz światła w oknach budynków, a to wszystko dzięki setkom tysięcy światełek LED w różnych kolorach.
Cała ekspozycja jest podzielona na strefy według geografii. Każdy obszar ma swoją specyficzną naturę – od równin i rzek po lasy i góry, od pól słoneczników do śnieżnych.
Grand Maket Russia to jeden z największych przykładów ruchomych figur na świecie. Liczba eksponatów i obszarów szybko rośnie, a odwiedzający mogą przyjrzeć się procesowi wytwarzania i budowy nowych miejsc i scen.
Z ledwością, ale udało się nam zobaczyć wszystko. Moglibyśmy spędzić tam cały dzień, a mieliśmy tylko 2 godziny 🙁 Ogromną frajdę sprawiało nam podziwianie tych wszystkich scenek, pociągów przejeżdżających przez mosty i pod tunelami, strażaków gaszących pożar, fotografa robiącego zdjęcia młodej parze, wypatrywanie zabytków Petersburga i Moskwy. Miejmy nadzieję, że jeszcze kiedyś zawitamy w tym miejscu, ale na dłużej 🙂